BIEGŁY REWIDENT, PREZES ZARZĄDU ENTERPRISE SUPPORT SP. Z O.O.

Ukończyłem Kierunek Zarządzanie i Marketing ze specjalizacją Rachunkowość i Zarządzanie Finansami.

Przy wyborze kierunku studiów brałem pod uwagę przede wszystkim to, co będę mógł robić po ukończeniu studiów i czy to będzie interesujące. Wydział Zarządzania UŁ dawał duże możliwości wyboru od zarządzania ludźmi poprzez marketing, przedsiębiorczość, kończąc na rachunkowości i zarządzaniu finansami. I właśnie w trakcie studiów ten kierunek wydał mi się najbardziej konkretny, dający szereg możliwości, a jednocześnie oparty na przedmiotach ścisłych, co było dodatkowym atutem.

Jak wspominam studia? Zajęcia dały mi bardzo dobre podstawy teoretyczne. Problemem była jednak praktyka. Na koniec trzeciego roku studiów zdałem sobie sprawę, że bez praktyki nic nie osiągnę, więc rozpocząłem poszukiwania możliwości zdobycia umiejętności praktycznych. Odwiedziłem wiele firm i biur rachunkowych, żeby móc dostać się gdzieś na praktyki (oczywiście bez wynagrodzenia). Dopiero po trzech czy czterech miesiącach poszukiwania udało mi się zdobyć pracę. To były zdecydowanie inne czasy, praca nie czekała za każdym rogiem, jak teraz. Od czwartego roku studiów rozpocząłem pracę w firmie Deloitte (wówczas Deloitte & Touche) jako asystent w dziale audytu. Wówczas zobaczyłem, jaka jest duża przepaść pomiędzy teorią a praktyką. Zdecydowałem, że muszę zdobyć umiejętności Biegłego Rewidenta. I od czwartego roku wybierałem już tylko te zajęcia, na których mi zależało, a z pozostałych zdawałem egzaminy lub zaliczenia. Udało mi się pogodzić pracę ze studiami, choć nie było to zawsze proste.

Spośród wykładowców najbardziej pamiętam panią profesor (wówczas jeszcze doktor) Ewę Śnieżek (Podstawy Rachunkowości – wykłady) oraz panią doktor (wówczas jeszcze magister) Joannę Stępień-Andrzejewską (Podstawy Rachunkowości – ćwiczenia). Na tych zajęciach zawsze było zarówno wesoło jak i konkretnie. To były świetne zajęcia. Oczywiście pamiętam również pana profesora Radosława Ignatowskiego, który był moim promotorem i prowadził zajęcia na temat konsolidacji sprawozdań finansowych. Dla wielu osób to była abstrakcja, prawie nikt nie wiedział, o co chodzi.

Jak wygląda moje życie zawodowe? Przede wszystkim zawodowo robię to, czego nauczyłem się na studiach. Więc można uznać, że ukończone studia pomogły w 100% wybrać drogę zawodową. Obecnie prowadzę firmę (jestem głównym właścicielem i Prezesem Zarządu) z branży BPO, zajmującą się głównie księgowością, kadrami i płacami, doradztwem finansowym, audytem itp., zatrudniającą prawie 60 osób. Jestem też Członkiem Zarządu i Dyrektorem Finansowym w Spółce notowanej na GPW. Dodatkowo od ponad 10 lat mam uprawnienia Biegłego Rewidenta.

Uważam, że młodzi ludzie wybierając kierunek studiów powinni odpowiedzieć sobie na pytanie, czym chcieliby się w życiu zajmować, a następnie dobrać do tego kierunek studiów, nie odwrotnie. Praca powinna dawać satysfakcję.

Jakie rady przekazałbym obecnym studentom Wydziału Zarządzania?
Myślę, że najważniejsze jest umiejętne połączenie zdobywania wiedzy teoretycznej i praktycznej. Ja zawsze zachęcam do tego, aby w czasie studiów pracować, to później zaprocentuje. Ważne jest też, aby mieć od kogo się uczyć i żeby umieć to wykorzystać.

Na mojej recepcie na sukces zawodowy są trzy punkty. Po pierwsze trzeba wyznaczać sobie realny cel i potem systematycznie do niego dążyć. Najważniejsza jest determinacja w dążeniu do celu, jednakże nie może to być pozbawione etyki. Po drugie trzeba się uczyć na każdej porażce. W życiu zawodowym jest ich wiele, ale trzeba wyciągnąć z nich konkretne wnioski. Po trzecie nigdy nie jest za późno na nowe wyzwania zawodowe czy zmiany (w tym przebranżowienie) prowadzące do większej satysfakcji w pracy.